Newsy

A. Lis (Altus TFI): Inwestorzy nieco bardziej optymistyczni niż na początku roku

2016-07-12  |  07:00

Rząd zapewnia, że deficyt budżetowy w 2017 roku nie przekroczy 3 proc. PKB, tempo rozwoju gospodarki przyspieszy do 3,9 proc., a ceny wzrosną o 1,3 proc. wobec roku 2016. Eksperci podkreślają, że realizacja takiego scenariusza w dużej mierze zależeć będzie od wielu czynników zewnętrznych, zwłaszcza od uszczelnienia systemu podatkowego i chęci firm do inwestowania.

– Jeśli chodzi o założenia budżetu, to dwa takie najważniejsze to wzrost PKB 3,9 proc. i inflacja 1,3, to są założenia zewnętrzne, niezależne od rządu, tylko od rynków – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Andrzej Lis z Altus TFI. – Pytanie tylko, jak rynki będą się układały, bo to niesie i szanse, i zagrożenia dla przyszłorocznego budżetu. Z drugiej strony przedstawiciele rządu zapewniają, że deficyt nie przekroczy 3 proc. PKB, co też jest istotne dla inwestorów, głównie zagranicznych.

Budżet na 2017 rok niepokoił wielu ekonomistów, bowiem wobec wprowadzenia kosztującego ponad 20 mld zł rocznie programu „Rodzina 500 plus”, wciąż niewprowadzonego jeszcze podatku od sprzedaży detalicznej oraz mniejszych wpływów z podatku bankowego istniało ryzyko przekroczeniem 3 proc. deficytu do PKB. Rząd zapewnia jednak, że tak się nie stanie. Zgodnie z opublikowanymi założeniami do ustawy budżetowej na 2017 rok PKB w przyszłym roku ma wzrosnąć do niemal 2 bln zł, czyli o 3,9 proc., zaś ceny podskoczyć mają o 1,3 proc., podczas gdy na bieżący rok założono średnioroczną deflację rzędu 0,4 proc. Nakłady brutto na środki trwałe mają wzrosnąć o 6,7 proc. wobec 4,7 proc. w 2016 roku (w 2015 tempo wyniosło 5,8 proc.).

– W stosunku do danych pierwotnych sprzed kilku miesięcy widać, że inwestorzy podchodzą nieco bardziej optymistycznie, tzn. przesunięcie wolnej kwoty na kolejne lata zmniejszy trochę wydatki, to po pierwsze – komentuje decyzję o niewprowadzaniu w 2017 roku wyższej kwoty wolnej od podatku Andrzej Lis. – Z drugiej strony widać, że bankowy podatek da trochę mniej, nie wiadomo, co się stanie z podatkiem detalicznym. Kolejna sprawa to niewiadoma, jeśli chodzi o uszczelnienie systemu podatkowego i większe wpływy z VAT. To wszystko są tak na razie życzenia, otwarte pozostaje pytanie, jak one się przełożą na rzeczywistość.

Początkowo zakładano, że tytułem podatku bankowego sektor finansowy odprowadzać będzie do budżetu państwa 5,5 mld zł rocznie. Ministerstwo Finansów ujawniło jednak w czerwcu, że prawdopodobna kwota, jak wpłynie w tym roku (podatek obowiązuje od 1 lutego), to 4 mld zł. W nowej wersji podatku od sprzedaży detalicznej, który wejdzie w życie najwcześniej w sierpniu, roczne wpływy mają sięgnąć 1,5 mld zł, a nie, jak planowano przy poprzednim projekcie, 2 mld zł. Uszczelnienie systemu podatkowego pomogłoby jednak zwiększyć wpływy z akcyzy czy VAT.

– Program „Rodzina 500 plus” konsumpcję oczywiście poprawi, już teraz widać pierwsze jaskółki większej konsumpcji. Z drugiej strony wydaje nam się, że wzrośnie też przez to import, czyli eksport netto się pogorszy, a to będzie miało ujemny wpływ na PKB – zapowiada Andrzej Lis. – Wszystko zależy od tego, jak chętnie Polacy będą kupowali produkty krajowe, a jak importowane.

Według założeń budżetowych eksport w tym i przyszłym roku będzie rósł wolniej niż import. Szacuje się, że wartość eksportu wzrośnie w tym roku o 6 proc., zaś w 2017 o 5,5 proc., natomiast import zwiększy się odpowiednio o 6,6 proc. oraz 6,4 proc.

Czytaj także