Newsy

Dzięki funduszom grającym na spadki można zarobić nawet kilkanaście procent rocznie

2016-02-22  |  06:00

Inwestycje alternatywne mogą być dobrym uzupełnieniem portfela na wypadek spadków na giełdach. Przy takim zabezpieczeniu zysk z inwestycji wyniesie od kilku do kilkunastu procent.

– Fundusze equity market neutral inwestują w rynek akcji przy równoczesnym zabezpieczeniu. Fundusze te kupują niektóre akcje na długo, inne na krótko. Jak mówimy o inwestowaniu na krótko, to pożyczamy akcje i je sprzedajemy na rynku, dzięki czemu zarabiamy na spadku ich cen – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Łukasz Tokarski, doradca inwestycyjny Superfund TFI. – Ta grupa funduszy zarabia na różnicach w wycenie. Możemy np. kupić akcje jednej spółki energetycznej, równocześnie sprzedając akcje drugiej spółki energetycznej.

Strategie equity market neutral (neutralne do rynku) zakładają inwestowanie w wybrany sektor gospodarki lub klasę aktywów, przy czym obstawia się, że część spółek z sektora będzie rosnąć, a część spadać. Z kolei grupa funduszy managed futures podąża za trendem rynkowym.

– Fundusze managed futures, to jest taka grupa inwestycji, która może grać na krótko, czyli może zarabiać na spadku cen poszczególnych aktywów finansowych. W takim zmiennym i dość trudnym dla rynku czasie, kiedy obserwujemy spadki indeksów giełdowych, może być to grupa inwestycji, która rzeczywiście da zarobić.

Ryzyko każdej nowo otwartej pozycji jest ograniczane poprzez stosowanie limitów stop loss.

– Tego typu fundusze inwestują na wielu rynkach, nawet na 150 rynkach kontraktów terminowych. Decyzje inwestycyjne podejmowane są na podstawie algorytmów. To znaczy, że przyjęte są określone zasady podążania za trendem i to algorytm decyduje, który instrument należy kupić, a które sprzedać. Tych instrumentów jest bardzo dużo, więc często mają one to do siebie, że są instrumentami trochę na zasadzie black box. Jeżeli inwestujemy na rynku akcji, to wiemy, że np. indeks WIG wzrósł, więc nasz fundusz akcji również powinien zarobić.

Automatyczny system transakcyjny kontroluje każdą z zajętych pozycji, a jeżeli zostanie zaobserwowany ruch przeciwny do założonego, pozycja zostaje zamknięta. Ryzyko portfela jest przez cały czas monitorowane, a straty szybko niwelowane. Strategia ta eliminuje czynnik ludzkich emocji, które często nakazują wychodzenie z inwestycji ze stratą.

– Jest kilka typów konstrukcji. Znam co najmniej trzy, które inwestują np. na krótko na indeks WIG20. Są to fundusze otwarte. Sądzę, że taki fundusz może w tym roku, jeżeli dobrze wyjdziemy, zarobić nawet kilkanaście procent. Oczywiście trzeba mieć świadomość, że tutaj jest bardzo zmiennie, jak to rynku akcji potrafi być jeden dzień +3, drugi -3 proc. Dlatego moment wejścia i wyjścia jest bardzo ważny. A przy tego typu inwestycji alternatywnej, która shortuje określony indeks, nie radziłbym kupienia i trzymania przez np. półtora roku.

Doradca inwestycyjny zaznacza, że strategie takie mają szczególne powodzenie w czasach spadków na giełdach. Mimo ostatnich wzrostów warszawski indeks blue chipów stracił od pierwszej tury wyborów prezydenckich blisko 30 proc. Indeks szerokiego rynku WIG – ponad 22 proc. Oczywiście czynniki krajowe nałożyły się na światowe. Amerykański Dow Jones stracił od tego momentu 10 proc., a S&P 500 – ponad 9 proc.

– Jeżeli angażujemy się w inwestycje, które mają możliwość sprzedaży indeksów giełdowych, to takie strategie mają potencjał zarobienia nawet kilkunastu procent w skali całego roku – mówi doradca inwestycyjny Superfund TFI. – Jeśli mówimy o takich strategiach, które dokonują zakupu poszczególnych sektorów przy równoczesnej sprzedaży innych i inwestycjach equity market neutral, tutaj pewnie możemy liczyć na zysk pomiędzy 5 a 10 proc. 10 proc. to jest maksimum tej strategii, bo cechuje się ona trochę mniejszym ryzykiem.

Tokarski przypomina, że te klasy aktywów przestają zarabiać, gdy giełdy wracają do wzrostów. Jak jednak przekonuje, warto je trzymać w portfelu tytułem zabezpieczenia.

– Ważne jest, żeby w sposób konsekwentny budować portfel i tego typu inwestycje lokować w portfelu na stałe. Nawet w momencie, kiedy przez pewien czas rynek akcji mocno zyskuje i nie zarabiają. Trzeba mieć świadomość, że one są tam po to, żeby np. stanowić tzw. poduszkę portfela w momencie, kiedy akcje będą tracić.

Czytaj także