Newsy

Europejskie waluty będą słabły. Wyjątkiem będzie frank szwajcarski, choć możliwa jest interwencja Szwajcarskiego Banku Centralnego

2016-04-13  |  06:40
Mówi:Dorota Sierakowska
Funkcja:analityk
Firma:Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska SA
  • MP4
  • Jest ryzyko, że w kolejnych miesiącach złoty będzie słabł wraz z innymi walutami europejskimi – prognozuje Dorota Sierakowska, analityk Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska. Jej zdaniem wyjątkiem będzie frank szwajcarski, jednak podkreśla, że może być on narażony na interwencję Szwajcarskiego Banku Centralnego. O losach dolara zdecyduje Fed.

    – Dla najsłynniejszej globalnej waluty, czyli amerykańskiego dolara, na pewno duże znaczenie będzie miało to, na co zdecyduje się amerykańska Rezerwa Federalna w kwestii poziomu stóp procentowych – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Dorota Sierakowska, analityk DM Banku Ochrony Środowiska. – Tutaj wciąż mamy dużą niepewność. Dlatego że niektórzy członkowie Fedu zapewniają, że jednak dojdzie w tym roku do podwyżek, a inni zdecydowanie wykluczają to, wskazując na niepewną sytuację na globalnym rynku.

    Rynek obecnie uważa, że Fed w tym roku zdecyduje się na dwie podwyżki stóp procentowych. Pierwszej dokonała w grudniu, zwiększając poziom głównej stopy o 25 punktów bazowych do przedziału 0,25–0,50 proc. Wówczas spodziewano się jeszcze 4 podwyżek w tym roku.

    Natomiast eurodolar wzmocnił się ostatnio, choć daleko mu do poziomów z 2014 roku, gdy wobec dolara miał wartość 1,40. Od początku roku wzrósł o 4,6 proc. do 1,14.

    – Przewidywania dotyczące euro raczej pozostają negatywne. Tu również istotna jest kwestia innych walut naszego kontynentu. Zdecydowanym liderem spadków może się okazać brytyjski funt, który już teraz wyraźnie traci na skutek obaw dotyczących ewentualnego brexitu – tłumaczy Sierakowska – Te obawy będą ciążyć także całej europejskiej gospodarce i mogą się również przełożyć negatywnie na polskiego złotego. W chwilach wzrostu awersji do ryzyka na globalnym rynku najwięcej tracą te waluty, które są uważane za bardziej ryzykowne, a do nich wciąż jednak zaliczana jest nasza rodzima waluta.

    Brytyjczycy mają podjąć decyzję ws. ewentualnego wyjścia z Unii Europejskiej 23 czerwca. Ekonomiści przewidują, że decyzja o pozostaniu we wspólnocie umocni brytyjską walutę. Jednak w razie decyzji o opuszczeniu UE inwestorzy znów mogą powrócić do bezpiecznych walut, takich jak frank czy ostatnio japoński jen.

    – Jeżeli faktycznie do takiego wzrostu awersji do ryzyka by doszło, to zyskiwać na tym będą te waluty, które są uważane za bezpieczne przystanie. Tutaj warto wymienić franka szwajcarskiego oraz japońskiego jena, który ostatnio utrzymuje się na wysokich poziomach. Jego wartość wyraźnie wzrasta właśnie ze względu na rosnące ryzyko w globalnej gospodarce.

    Japoński jen po gwałtownym okresie osłabienia wobec dolara, zwłaszcza w 2014 roku, od stycznia zyskał niemal 11 proc. Zdaniem ekonomistów może umocnić się jeszcze o jedną trzecią.

    – W mojej opinii takie waluty jak japoński jen mogą jeszcze kontynuować wzrosty. Natomiast jeżeli chodzi o waluty europejskie, to raczej spodziewałabym się jednak spadków i to oczywiście może być zachęta dla tych, którzy grają na krótko na rynku walutowym – mówi Sierakowska.

    Niepewne są losy franka szwajcarskiego. Choć teoretycznie powinien się umacniać, niewykluczone są jednak kolejne interwencje Szwajcarskiego Banku Centralnego, które mogłyby osłabić helwecką walutę.

    – Dużo zależy od tego, co się będzie działo w Europie. Frank szwajcarski może się umacniać. Pamiętajmy jednak, że już teraz pojawia się bardzo dużo komentarzy dotyczących tego, że frank jest zbyt silny i to negatywnie wpływa na szwajcarską gospodarkę. Nie jest wcale wykluczony scenariusz taki, że bank centralny Szwajcarii w pewnym stopniu jednak mógłby zainterweniować.

    Czytaj także