Newsy

Haitong Bank: Stopy procentowe NBP w przyszłym roku nie wzrosną. Podwyżki spodziewamy się natomiast w 2018 roku

2016-12-21  |  07:00

Utrzymująca się od dwóch lat w Polsce deflacja nie sprzyjała obniżkom stóp procentowych NBP. Obecnie, głównie na skutek drożejącej ropy naftowej i dolara, jest szansa, że zacznie się umiarkowany wzrost cen. Zdaniem Kamila Stolarskiego, analityka Haitong Banku, w drugiej połowie przyszłego roku rynek prawdopodobnie zacznie wyceniać ewentualne podwyżki stóp w 2018 roku.

– Jesteśmy przekonani, że stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego w 2017 roku pozostaną bez zmian – zapewnia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Kamil Stolarski, analityk Haitong Bank-u. – Natomiast widzimy ryzyko, że w 2017 roku inwestorzy zaczną brać pod uwagę ewentualną ich podwyżkę w 2018 roku.

Podstawowym zadaniem stóp procentowych NBP jest pomoc w osiągnięciu celu inflacyjnego, za który od 2003 roku uznawany jest wskaźnik wynoszący 2,5 proc. (z ujemnym lub dodatnim odchyleniem w wysokości jednego proc.).

Od czasu ostatniej korekty ceny konsumpcyjne kontynuowały jednak liczone rok do roku spadki, czego głównym powodem była obniżająca się cena ropy naftowej wywołana nadpodażą tego surowca. Obecnie ten trend został zahamowany, a po wyborach w Stanach Zjednoczonych dynamicznie drożeje dolar, w którym rozliczana jest większość transakcji surowcowych.

Według Głównego Urzędu Statystycznego deflacja w Polsce zakończyła się w listopadzie, kiedy to ceny towarów i usług w ujęciu miesięcznym wzrosły o 0,1 proc. (europejski urząd statystyczny Eurostat, z uwagi na inną metodologię liczenia, jest zdania, że miało to miejsce już miesiąc wcześniej). Według GUS zjawisko to utrzymywało się nad Wisłą łącznie przez ostatnich 28 miesięcy (od lipca 2014 roku), a największy miesięczny spadek cen (o 1,6 proc.) odnotowano w lutym ubiegłego roku. Obecnie natomiast po raz pierwszy dynamika cen (w ujęciu rocznym) wynosi zero.

Zdaniem Kamila Stolarskiego za podwyżką stóp procentowych w 2018 roku przemawiają dwa podstawowe argumenty, w tym między innymi spodziewany wzrost cen.

– Pierwszym, bardzo ważnym, jest spodziewana inflacja, która powinna się z powrotem pojawić w Polsce i ukształtować na poziomie między 1 a 2 punktami proc. – wyjaśnia Kamil Stolarski. – Uważamy również, że Produkt Krajowy Brutto Polski w drugiej połowie 2017 roku może wreszcie przyśpieszyć, co wynika między innymi z niskiej bazy w tym samym okresie br. Sprzyjać temu będą środki unijne, które powinny kontrybuować mocniej niż w 2016 roku.

Czytaj także