Newsy

K. Maliszewski (DM mBank): przebieg wyborów prezydenckich w USA znacząco wpłynie na wyceny światowych aktywów

2016-11-07  |  07:00

Zbliżające się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych mają duży wpływ na wyceny światowych aktywów. Ewentualna wygrana Donalda Trumpa spowodowałaby silny, negatywny impuls na rynkach akcji i byłaby niekorzystna dla światowego handlu. Zdaniem Kamila Maliszewskiego z Domu Maklerskiego mBanku zarówno zwycięstwo kandydata republikanów, jak i Hillary Clinton powinno umocnić dolara.

– Na rynku walutowym dolar będzie zwycięzcą w obu scenariuszach, niezależnie od tego, czy w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych wygra Hillary Clinton, czy Donald Trump – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Kamil Maliszewski, analityk Domu Maklerskiego mBank-u. – Gdy inwestorzy uciekają od ryzyka, zawsze kupują dolara.

Według najnowszego sondażu, przeprowadzonego po ujawnieniu informacji o wznowieniu śledztwa przez FBI dotyczącego korespondencji mailowej Hillary Clinton, kandydatka demokratów może liczyć na 46-proc. poparcie, tylko o jeden proc. większe niż Donald Trump. Jeszcze w ubiegłym tygodniu Clinton, według sondażu stacji telewizyjnej ABC News, miała dwunastoprocentową przewagę. Notowania republikańskiego kandydata spadały wtedy po tym, gdy kolejne kobiety oskarżały go o molestowanie seksualne. 

– Ewentualne zwycięstwo Donalda Trumpa z pewnością spowodowałoby bardzo silny, negatywny impuls na rynkach akcji – uważa Kamil Maliszewski. – Wydaje się, że jest to także zagrożenie dla handlu międzynarodowego. Donald Trump wiele razy mówił, że chciałby wypowiedzieć umowy takie jak NAFTA (skrót od ang. North American Free Trade Agreement, czyli Północnoamerykański Układ Wolnego Handlu – umowa zawarta pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, Kanadą i Meksykiem, tworząca strefę wolnego handlu miedzy tymi krajami), osłabić pozycję Chin. Nie sprzyjałoby to inwestorom, którzy w perspektywie kolejnych lat obawialiby się o swoje zyski. To czynnik, który paradoksalnie może umocnić amerykańską walutę.

Wycena aktywów, a szczególnie surowców oraz akcji, jest bardzo wrażliwa na wyniki wyborów prezydenckich za oceanem. Jak zauważa Kamil Maliszewski zdecydowane zwycięstwo Donalda Trumpa dałoby w krótkim terminie silny, negatywny impuls. Wygrana Hillary Clinton jest obecnie w większym stopniu wyceniona przez rynek, gdyż sondaże wskazują jednak na jej zwycięstwo. Powinno ono dać mniejszy, ale wzrostowy impuls i przyczynić się do aprecjacji cen.

W przypadku cen czarnego złota natomiast duże znaczenie będzie mieć listopadowy szczyt Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC). Podczas ostatniego spotkania, które odbyło się pod koniec września w stolicy Algierii, Algierze, członkowie kartelu po raz pierwszy od ośmiu lat osiągnęli porozumienie w sprawie ograniczenia wydobycia tego surowca. Ustalono, że dzienny limit zostanie ograniczony do 32,5 mln baryłek, czyli o prawie 750 tys. mniej niż miesiąc wcześniej. Było to jednak tylko tzw. wstępne porozumienie. Ostateczne ma być ogłoszone podczas oficjalnego spotkania OPEC w Wiedniu pod koniec listopada.

– Sukces w tych rozmowach mógłby mieć wpływ na szeroki rynek, windując za sprawą wzrostu cen ropy naftowej wartość innych ryzykownych aktywów – wskazuje Kamil Maliszewski. – Jestem jednak w tej kwestii dość sceptyczny. Wydaje się, że czarne złoto nie będzie już drożeć i za baryłkę odmiany WTI nie będziemy płacić więcej niż 50 dol. W tej sytuacji wpływ ropy na ceny ryzykownych aktywów powinien być dość neutralny.

Czytaj także