Newsy

Ostatnie cztery lata mocno wpłynęły na spółki paliwowe. Branża szuka alternatyw dla paliw kopalnych

2024-02-26  |  06:20

Światowy rynek paliw w ostatnich trzech latach znalazł się pod ogromną presją nieprzewidywalnych czynników, przede wszystkim pandemii i wojny w Ukrainie, której destabilizujący wpływ na ceny i łańcuchy dostaw wciąż jest odczuwalny. Ważnym czynnikiem oddziałującym na rynek paliw jest też polityka klimatyczna UE, nastawiona na zieloną transformację i odwrót od paliw kopalnych. To powoduje, że spółki paliwowe już zaczęły szukać alternatywnych gałęzi działalności. – W ciągu najbliższych 25 lat na stacjach paliw nadal będzie można znaleźć benzynę i olej napędowy, choć będą tam dostępne również ładowarki do pojazdów elektrycznych i opcje zasilania pojazdów wodorowych. Natomiast odchodzenie spółek paliwowych od paliw kopalnych rozpocznie się w dłuższej perspektywie, być może po 2050 roku – ocenia Péter Ratatics, wiceprezes MOL Group.

– Na rynku paliwowym obserwowaliśmy w ostatnich latach wiele zawirowań. Wskutek pandemii COVID-19 konsumpcja znacznie się zmniejszyła, z kolei po rosyjskiej inwazji na Ukrainę nastąpiły znaczne wzrosty cen energii, co spotkało się z różnymi reakcjami ze strony konsumentów. Kiedy zostały wprowadzone sankcje na Rosję, wszystkie ścieżki logistyczne musiały zostać przebudowane. W tej chwili w branży paliwowej po stronie sprzedaży detalicznej wszystkie podmioty starają się znaleźć nowe sposoby na dostarczanie swoich towarów – mówi agencji Newseria Biznes Péter Ratatics, wiceprezes wykonawczy ds. usług konsumenckich MOL Group.

Światowy rynek paliw w ostatnich trzech latach znalazł się pod ogromną presją nieprzewidywalnych czynników – przede wszystkim pandemii i wojny w Ukrainie, które wywołały na nim duże turbulencje. Najpierw w 2020 roku pandemiczne obostrzenia w zakresie mobilności spowodowały duży spadek konsumpcji, co odbiło się m.in. na cenach ropy naftowej, ponieważ na rynku wystąpiła jej nadpodaż. Jednocześnie spowolniło to inwestycje infrastrukturalne, np. w moce rafineryjne. Według raportu POPiHN i Polityka Insight w 2020 roku na świecie wyłączono rafinerie przerabiające 2,2 mln baryłek ropy dziennie.

Niedługo później, w lutym 2022 roku Rosja zaczęła pełnoskalową wojnę w Ukrainie, co spowodowało gigantyczny skok popytu na paliwa. Wojna uderzyła też w łańcuchy dostaw, m.in. wskutek sankcji nałożonych na rosyjską ropę i surowce energetyczne, a jej silnie destabilizujące skutki były widoczne w Polsce m.in. w formie częstych wahań cen. Co istotne, wpływ rosyjskiej wojny w Ukrainie nałożył się na wciąż oddziałujące efekty pandemii, przede wszystkim deficyt mocy rafineryjnych względem gwałtownie rosnącego popytu na paliwa, co w wielu krajach świata wywołało szok paliwowy.

Dla spółek z tej branży kluczowe stało się nie tylko zabezpieczenie dostaw ropy i paliw, ale również to, aby pochodziły one z innego kierunku niż rosyjski. Zarówno sankcje, jak i niechęć do zasilania budżetu Federacji Rosyjskiej i finansowania jej machiny wojennej spowodowały więc, że rynek paliwowy w Europie w ostatnich dwóch latach przeszedł szybką derusyfikację.

– Obecnie sytuacja znacznie się poprawiła i nie przewiduję w najbliższym okresie istotnych problemów logistycznych. Bezpieczeństwo dostaw jest teraz większe – przekonuje wiceprezes MOL Group.

Jak wskazuje, ważnym czynnikiem oddziałującym na rynek paliw jest też polityka klimatyczna UE, nastawiona na zieloną transformację i odwrót od paliw kopalnych. To powoduje, że spółki paliwowe już zaczęły szukać alternatywnych gałęzi działalności.

Prawdopodobnie do 2050 roku znaczna część tych paliw zniknie z rynku, co oznacza, że wszystkie spółki paliwowe powinny szukać alternatyw – mówi ekspert. – Niektóre z nich inwestują już m.in. w energię odnawialną, panele fotowoltaiczne i energię wiatrową, ponieważ chcą stać się spółkami energetycznymi. Inne wciąż uważają, że przemysł petrochemiczny się utrzyma. Jest to również część naszej strategii – zakładamy, że nawet jeśli udział paliw kopalnych w zasilaniu pojazdów się zmniejszy, to jednak nadal nie można znaleźć alternatywy dla petrochemii, która mogłaby zastąpić paliwa kopalne. Przykładowo materiały izolacyjne, wypełnienia syntetyczne poduszek czy tworzywa sztuczne codziennego użytku, m.in. dla branży meblarskiej, muszą powstawać z paliw kopalnych. Oczywiście istotny jest tutaj recykling, czyli zbieranie i ponowne wykorzystanie wyprodukowanych już materiałów, co pozwala w pewnym stopniu ograniczyć zależność od paliw kopalnych.

W części detalicznej branży paliwowej pojawiają się alternatywy w postaci elektromobilności i wodoru, jednak rozwój tych technologii i infrastruktury ładowania zasilanych w ten sposób pojazdów wymaga czasu.

Myślę, że w ciągu najbliższych 25 lat na stacjach paliw nadal będzie można znaleźć benzynę i olej napędowy, choć będą tam dostępne również ładowarki do pojazdów elektrycznych i opcje zasilania pojazdów wodorowych. Natomiast odchodzenie spółek paliwowych od paliw kopalnych rozpocznie się w dłuższej perspektywie – ocenia  Péter Ratatics.

Według „Licznika elektromobilności”, uruchomionego przez PZPM i Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych, elektryfikacja transportu na polskim rynku sukcesywnie przyspiesza. Na koniec grudnia 2023 roku po polskich drogach jeździło blisko 58 tys. osobowych i użytkowych samochodów całkowicie elektrycznych (BEV). Przez 12 miesięcy ubiegłego roku ich liczba zwiększyła się o 23,65 tys. sztuk, czyli o 52 proc. r/r. Równolegle rozwija się też infrastruktura ładowania – pod koniec grudnia ub.r. w Polsce funkcjonowało 5,93 tys. ogólnodostępnych punktów ładowania elektryków (3,3 tys. stacji), z czego 1/4 stanowiły szybkie punkty ładowania prądem stałym (DC).

– Jeśli chodzi o sieć ładowania, a więc rozwiązania alternatywne, możemy powiedzieć, że jesteśmy na etapie doświadczalnym – mówi przedstawiciel koncernu. – Podczas tego etapu wiele dowiedzieliśmy się na temat opracowywania, wdrażania i obsługi, tego, jaką ofertę dla klientów musimy przygotować, jakie sposoby płatności powinny być dostępne. Wszystkie te doświadczenia będą przydatne. W miarę rozwoju rynku, w warunkach, w których nabywcy pojazdów elektrycznych nie będą mogli ładować ich w domu, ale będą do tego potrzebować stacji do ładowania, będziemy dalej rozwijać naszą sieć. Do tego czasu będziemy selektywnie zwiększać dostępność ładowarek na określonych stacjach, jednak nasza krótkoterminowa strategia nie przewiduje na razie wyposażenia w nie wszystkich stacji.

MOL Group ma ponad 250 stacji z możliwością ładowania elektryków, co stanowi ok. 10 proc. jej sieci. Taki odsetek będzie także na polskich stacjach koncernu.

– Ich rozkład geograficzny powinien być równomierny, aby dać klientom możliwość przejechania przez cały kraj z Gdańska do Warszawy lub Krakowa. Chcielibyśmy stworzyć taką możliwość pod względem pokrycia kraju. Aby ta sieć mogła się zagęszczać, potrzebujemy więcej klientów, którzy chcieliby korzystać z tej usługi i których obecnie brakuje – podkreśla Péter Ratatics.

Według raportu POPiHN za 2022 rok rekordowy wzrost światowego popytu na ropę naftową, wojna w Ukrainie oraz zmiana kierunku importu surowców w związku z sankcjami nałożonymi na Rosję znacząco wpłynęły na ceny paliw gotowych, jednak mimo to w Polsce zużycie paliw transportowych zwiększyło się o 5 proc. r/r. Natomiast dane za pierwsze trzy kwartały 2023 roku pokazują, że konsumpcja paliw wzrosła o 6 proc. do 28,3 mln m sześc.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

T-Mobile startuje w Polsce z nowym konceptem. Pozwoli klientom przetestować i doświadczyć najnowocześniejszych technologii

T-Mobile już od kilku lat realizuje strategię, która mocno skupia się na innowacjach i doświadczeniach klienta związanych z nowymi technologiami. Połączeniem obu tych elementów jest Magenta Experience Center – nowoczesny koncept, który ma zapewnić klientom możliwość samodzielnego przetestowania najnowszych technologii. Format, z sukcesem działający już na innych rynkach zachodnioeuropejskich, właśnie zadebiutował w Warszawie. Będą z niego mogli korzystać zarówno klienci indywidualni, jak i biznesowi.

Problemy społeczne

W Polsce brakuje dostępnych cenowo mieszkań. Eksperci mówią o kryzysie mieszkaniowym

 Większość osób – nawet ze średnimi, wcale nie najgorszymi dochodami – ma problem, żeby zaspokoić swoje potrzeby mieszkaniowe, ale też z tym, żeby po zaspokojeniu tych potrzeb, po opłaceniu wszystkich rachunków i opłat związanych z mieszkaniem, mieć jeszcze środki na godne życie – mówi Aleksandra Krugły z Fundacji Habitat for Humanity Poland. Jak wskazuje, problem stanowi nie tylko wysoki współczynnik przeciążenia kosztami mieszkaniowymi, ale i tzw. luka czynszowa, w której mieści się ponad 1/3 społeczeństwa. Tych problemów nie rozwiąże jednak samo zwiększanie liczby nowych lokali. Potrzebne są również rozwiązania, które umożliwią zaangażowanie sektora prywatnego w zwiększenie podaży dostępnych cenowo mieszkań na wynajem.

Konsument

Od 28 kwietnia Polacy żyją na ekologiczny kredyt. Zmiana zachowań konsumentów może odwrócić negatywny trend

Dzień Długu Ekologicznego, czyli data, do której zużyliśmy wszystkie zasoby, jakie w ciągu roku może zapewnić Ziemia, w tym roku w Polsce przypada 28 kwietnia, kilka dni wcześniej niż rok temu. Coroczne przyspieszenie tego terminu to sygnał, że czerpiemy bez umiaru z naturalnych systemów, nie dając im czasu na odbudowę. – Polskie społeczeństwo staje się coraz bardziej konsumpcyjne, kupujemy i wyrzucamy coraz więcej. Ale też nie mamy tak naprawdę efektywnego narzędzia, żeby temu zapobiec – ocenia Filip Piotrowski, ekspert ds. gospodarki obiegu zamkniętego z UNEP/GRID-Warszawa.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.