Mówi: | Piotr Sas |
Funkcja: | współtwórca Reality Games |
Rynek gier mobilnych pod koniec roku może być wart 40 mld dol. W Polsce potencjał rozwoju jest ogromny
Za 37 proc. światowego rynku gier odpowiadają gry mobilne. – Rynek jest dziś wart ok. 35 mld dol., a pod koniec roku może to być ok. 40 mld dol. – ocenia współtwórca Reality Games. Polska nie jest dużym rynkiem pod względem liczby grających, ale może odgrywać istotną rolę jako producent gier na smartfony. Tym bardziej że innowacyjne inicjatywy i start-upy będą chętniej wspierane przez rząd.
Newzoo, firma monitorująca globalny rynek gier wideo, szacuje, że na świecie 1,7 mld użytkowników smartfonów gra w gry mobilne. Według agencji We Are Social 74 proc. wszystkich Polaków, czyli 28,4 mln osób, ma telefon komórkowy. 6,6 mln z nich gra w gry mobilne.
– Polska jest bardzo małym rynkiem dla branży gier na smartfony. Największy rynek to Stany Zjednoczone, a potem Wielka Brytania – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Piotr Sas, współtwórca Reality Games. – Rynek jest astronomiczny, jest wart dzisiaj 35 mld dol. i szacuje się, że pod koniec tego roku będzie wart już ponad 40 mld dol. i te liczby dotyczą jedynie rynku gier na smartfony. Perspektywy są zatem wielkie.
Analitycy policzyli ponadto, że gracze mogą przeznaczyć miesięcznie nawet ponad 25 dol. za zakup nowej gry mobilnej lub ulepszenia w ramach tytułu free-to-play (gry ściąganej za darmo). Dodatkowo ok. 90 mln graczy przeznacza na tę rozrywkę do 10 godzin tygodniowo.
Prognozy wskazują jednoznacznie, że dynamiczny rozwój rynku gier mobilnych będzie się utrzymywać przynajmniej przez najbliższych kilka lat. Według raportu Newzoo „Global Games Market Report” w 2019 roku przychody z mobilnych gier przekroczą kwotę 52,5 mld dol. Do 2019 roku segment ten będzie odpowiadać za 44 proc. całego rynku gier (wartego 118,6 mld dol.)
Na największych rynkach gier – w Chinach i Północnej Ameryce (wartych odpowiednio 24,4 mld dol. i 25,4 mld dol., z czego w USA – 23,5 mld dol.) – główną siłą napędową wzrostów jest segment mobilny. W Chinach pod koniec tego roku osiągnie on wartość 10 mld dol.
– Pozytywnie oceniam ten rynek w Polsce. Oczywiście dla firm technologicznych, które sprzedają i wypuszczają gry, Polska może jest małym rynkiem, ale z tej drugiej strony, jeśli chodzi o tworzenie gier, to robi się bardzo ciekawe – ocenia Piotr Sas. – Po pierwsze jest wielu utalentowanych programistów, którzy mają świetne pomysły. Po drugie, powoli prywatny rynek i rząd zaczynają mocniej wspierać start-upy.
Rządowy Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju zakłada m.in. stworzenie przyjaznego otoczenia dla firm i systemu wsparcia innowacji. Jednym z takich instrumentów ma być inicjatywa Start in Poland.
– Oczywiście to wsparcie w porównaniu do Wielkiej Brytanii czy USA jest bardzo małe, ale co ważne, rząd jest tego świadomy i wie, że trzeba iść w tym kierunku. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony. Myślę, że będziemy zaskoczeni tym, co w Polsce będzie się działo za 5–10 lat w technologii – prognozuje Piotr Sas.
W Polsce w grach na smartfony i tablety specjalizuje się kilkadziesiąt firm i studiów.
Czytaj także
- 2024-04-26: T-Mobile startuje w Polsce z nowym konceptem. Pozwoli klientom przetestować i doświadczyć najnowocześniejszych technologii
- 2024-05-06: Coraz więcej Europejczyków ogranicza spożycie mięsa na rzecz produktów roślinnych. Większe wsparcie ze strony rządów i legislacji mogłoby zwiększyć ich popularność
- 2024-04-24: Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem
- 2024-04-24: 72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn
- 2024-05-08: Społeczne agencje najmu w Polsce dopiero raczkują. Część gmin widzi w nich szansę na walkę z wyludnieniem
- 2024-04-26: W Polsce brakuje dostępnych cenowo mieszkań. Eksperci mówią o kryzysie mieszkaniowym
- 2024-05-06: Duża część ukraińskich uchodźców w Polsce wciąż potrzebuje wsparcia. Szczególnie osoby starsze i z niepełnosprawnościami
- 2024-04-17: Skutki zbyt długich sesji gier wideo mogą być bolesne. Naukowcy rekomendują, aby nie przekraczać 3 godz. dziennie [DEPESZA]
- 2024-04-22: Bezpieczeństwo paliwowe w Polsce wymaga inwestycji w nowe moce magazynowe. Branża przyspiesza też zieloną transformację
- 2024-04-15: Mocny wzrost sprzedaży paliw płynnych w 2023 roku. W tym roku popyt napędzą nowe inwestycje
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Regionalne
Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes
Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.
Transport
Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze
Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.
Polityka
Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii
Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.