Newsy

Zaskakująco dobre wyniki finansowe spółek amerykańskich. Hossę może jednak zatrzymać Fed

2014-07-16  |  06:35

Zyski amerykańskich spółek w II kwartale są znacznie powyżej prognoz. Inwestorów pozytywnie zaskoczyły banki, które miały mieć najsłabsze wyniki ze wszystkich branż. Powodów do optymizmu dostarcza także najlepsza od sześciu lat sytuacja na rynku pracy oraz koniunktura w przemyśle. Obok wyników spółek w centrum uwagi rynków jest teraz także Fed, który będzie musiał – prędzej czy później – podnieść stopy procentowe.

Konsensus rynkowy to ok. 5-6-proc. wzrost wyników spółek w stosunku do II kwartału 2013 roku. Nie oczekujemy rewelacji w sektorze finansowym, a więc dynamika wzrostu zysków nie powinna być duża. Niektórzy oczekują tu nawet spadku wyników w stosunku do II kwartału poprzedniego roku. Oczekiwane są natomiast bardzo dobre wyniki w sektorze spółek IT, z dynamiką zysku nawet powyżej 10 proc. – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Mariusz Staniszewski, prezes Noble Funds TFI.

We wtorek przed sesją na Wall Street wyniki za II kwartał podały trzy duże spółki: Goldman Sachs, J.P. Morgan Chase & Co. oraz Johnson&Johnson. Przed rozpoczęciem publikacji wyników analitycy prognozowali, że sektor finansowy zanotuje spadki zysków w II kwartale jako jedyna z 10 branż wyróżnionych na amerykańskiej giełdzie. Nie potwierdziło się to w przypadku Goldman Sachs, który zwiększył zysk netto w II kwartale do 2,04 mld dolarów z 1,93 mld dolarów rok wcześniej. Bank zarobił w II kwartale 4,10 dolara w przeliczeniu na 1 akcję, podczas gdy prognozowano 3,05 dolara. Rok wcześniej Goldman Sachs osiągnął zysk na jedną akcję na poziomie 3,70 dolara. Rynek odebrał pozytywnie także wyniki banku J.P. Morgan Chase & Co., który zarobił w II kwartale 2014 r. nieco mniej niż przed rokiem, ale więcej niż oczekiwali analitycy. Dobrze zaprezentował się także przedstawiciel sektora dóbr konsumenckich – Johnson&Johnson.

Inwestorzy w USA czekają teraz na wyniki pozostałych spółek, zwłaszcza produkcyjnych, które są uważane za najlepszy barometr koniunktury w realnej gospodarce. A to dlatego że odbiorcami ich produktów są zarówno konsumenci, jak i przedsiębiorstwa.

Bardzo ważne będzie to, co powiedzą spółki na temat prognoz na drugą połowę roku. Jeżeli dynamika zysku w drugim kwartale będzie w okolicach 5-6 proc. z polepszającą się prognozą na kolejne kwartały, to będzie to bardzo dobry prognostyk dla giełdy – uważa Staniszewski.

Zdaniem analityków technicznych amerykański indeks S&P 500 po niewielkiej korekcie znalazł się w ciekawej sytuacji: z jednej strony „byki” walczą o powrót na historyczne maksima i kontynuację w kierunku 2000 pkt, a z drugiej – coraz więcej inwestorów wypatruje silniejszej korekty. W tej sytuacji, obok kolejnych wyników spółek, kluczowe będą zapowiedzi dotyczące podwyżek stóp procentowych ze strony przewodniczącej Fed Janet Yellen. Choć inflacja w USA pozostaje na niskim poziomie, to bank centralny musi działać z wyprzedzeniem, zwłaszcza że sytuacja na rynku pracy szybko się poprawia. Gospodarka USA ma za sobą bardzo dobry pod tym względem kwartał: w sektorze pozarolniczym powstało ok. 800 tys. miejsc pracy. To pozwoliło obniżyć stopę bezrobocia w lipcu do poziomu 6,1 proc., co jest najlepszym wynikiem od sześciu lat.

Sytuacja w gospodarce amerykańskiej jest stabilna: oprócz tego, że stopy procentowe są na rekordowo niskich poziomach, ciągle mamy luzowanie ilościowe i dosyć duże zadłużenie w relacji do PKB rządu amerykańskiego – wskazuje prezes Noble Funds TFI.

Pozytywne sygnały płyną nie tylko z rynku pracy, lecz także z sektora przemysłowego. W lipcu indeks Empire State obrazujący koniunkturę w amerykańskim przemyśle wzrósł do 25,6 pkt z 19,3 pkt w czerwcu. Ekonomiści spodziewali się, że spadnie do 17,3 pkt. Słabiej od prognoz wypadła za to sprzedaż detaliczna, która w czerwcu urosła o 0,2 proc. w relacji do maja. Prognozowano wzrost o 0,6 proc. Rynki finansowe rzadko jednak reagują na dane dotyczące sprzedaży detalicznej, ponieważ podlegają one dużym sezonowym lub jednorazowym wahaniom.

– Gospodarka ma szansę rozwijać w tempie powyżej 2 proc. w tym roku. Mówi się nawet o lepszych prognozach na 2015 rok. Może nie będzie to tak szybko, jak wszyscy by oczekiwali, ale z drugiej strony pozwoli to stabilniej rosnąć, a gospodarka nie będzie narażona na napięcia, czyli na bańki spekulacyjne – twierdzi Mariusz Staniszewski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Samorządowy Kongres Finansowy

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Francuskie firmy z potężnym wkładem w polską gospodarkę. Reinwestują tu połowę wypracowywanych zysków i zatrudniają prawie 230 tys. osób

Polska jest dziś dla Francji kluczowym partnerem gospodarczym w Europie Środkowo-Wschodniej. Na naszym rynku francuskie firmy ulokowały blisko połowę wszystkich swoich inwestycji w regionie CEE – obecnie działa ich tu 1,2 tys., tworzą łącznie 227 tys. bezpośrednich miejsc pracy i co najmniej drugie tyle pośrednich, u swoich dostawców i partnerów. Skumulowana wartość bezpośrednich inwestycji francuskich firm w Polsce wyniosła dotąd 108 mld zł. Szybko jednak rośnie, ponieważ przedsiębiorstwa znad Sekwany reinwestują 50 proc. wypracowanych przez siebie zysków, głównie w automatyzację i innowacje środowiskowe – wynika z nowego raportu, opublikowanego przez Francusko-Polską Izbę Gospodarczą we współpracy z Instytutem Debaty Eksperckiej i Analiz Quant Tank.

Transport

Europejski Bank Inwestycyjny stawia na projekty niskoemisyjnej energetyki i bezpieczeństwa. Finansowanie dla Polski to 5 mld euro rocznie

Ponad 85 mld  euro w ciągu ostatnich 20 lat zainwestował w Polsce Europejski Bank Inwestycyjny. Środki te przeznaczono przede wszystkim na budowę infrastruktury: dróg czy kolei. Obecnie najwyższy priorytet mają energetyka oraz bezpieczeństwo. Kolejnym etapem powinna być cyfryzacja oraz inwestycje w nowoczesne technologie i podniesienie innowacyjności. Cel to zwiększenie liczby patentów i licencji powstających w Polsce, a w konsekwencji – wzrost konkurencyjności naszego kraju.

Transport

Przed polskimi firmami transportowymi piętrzą się problemy. Obok konkurencji z Ukrainy są nim także liczni pośrednicy działający na unijnym rynku

Jednym z najpoważniejszych problemów firm transportowych jest dziś udział ogromnej liczby pośredników na unijnym rynku. – W sprytny sposób podkupują zlecenia, przetrzymując je do ostatniej chwili, kiedy mogą je dobrze, za niską cenę sprzedać. W efekcie przewoźnik wykonuje fracht o wartości niepokrywającej kosztów takiego transportu – mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Jak ocenia, polska branża transportowa jest w tej chwili w kryzysie, wywołanym przez cały szereg nakładających się na siebie czynników, w tym także m.in. spowolnienie w europejskiej gospodarce i wyzwania związane z redukcją emisji. Zakłócenia powodowane ostatnimi protestami i blokowaniem polsko-ukraińskiej granicy tylko te problemy potęgują.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.